W dzisiejszym poście lampa wykonana wg przepisu
Asi z Green Canoe jest przecudna szczególnie w mroźne, ciemne i długie wieczory. Była ozdobą naszego salonu w czasie świąt i jest do tej pory, ma wielu wielbicieli... Zdjęcie z ostatniej chwili w blasku słońca :)
Gorąco pozdrawiam,
buziaki ;)
Cudna lampa, wiem coś o tym ;)
OdpowiedzUsuńWygląda uroczo. Czy również "montowałaś" lampeczki na niej?
Pozdrawiam
Tak Kasiu, są pod szyszkami. Oświetlona wygląda ślicznie oby nigdy się nie przepaliły ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, bo ja sobie nie wyobrażam zmiany żaróweczki haha ;))
OdpowiedzUsuń